Kolej w Turkmenistanie nie różni się zbytnio od pociągów, które możemy spotkać w innych krajach poradzieckich. Jednak ze względu na pustynny charakter kraju infrastruktura kolejowa i sieć połączeń nie są rozbudowane.
Powiedzmy sobie na początek wprost. Dostać się do Turkmenistanu nie jest łatwo i standardowo możemy zrobić to na wizie turystycznej lub tranzytowej. Pierwszy wariant praktycznie eliminuje podróż pociągiem, bo zdobycie takiej wizy wymaga wykupienia wycieczki i zdecydowana większość biur turystycznych oferuje pakiety z transportem samochodowym.
Jeśli już uda się turyście niskobudżetowemu wjechać do Turkmenistanu na wizie tranzytowej, to wówczas otwiera się okazja na przejazd pociągiem. Piszący te słowa miał szansę jechać dwoma składami. Na trasie Mary-Aszchabad i Aszchabad-Turkmenbaszy. W obu przypadkach bilety kupowane były w dniu odjazdu, stacjonarnie, w kasie na dworcu.
Historia kolei w Turkmenistanie
Rozwój kolei jest ściśle związany z rosyjską obecnością w tym regionie i podbijaniem Azji Środkowej. Budowę linii zakaspijskiej, zaczynającej się nad morzem w porcie Uzun-Ada, rozpoczęli Rosjanie w 1880 roku, ukończyli 18 lat później. Trasa wiodła przez pustynne tereny aż po Bucharę, Samarkandę i Taszkent. Jedna nitka odbijała w Merw (dzisiejsze Mary) do Towrgondi w Afganistanie. Budowa kolei miała strategiczne znaczenie dla władz carskich, ułatwiając kolonizowanie i rozwój regionu. Wystarczy przytoczyć dane dotyczące eksportu bawełny. W 1888 roku Rosjanie wywozili jej z pól Azji Środkowej 14 300 ton, ale już pięć lat później 58 771 ton!
W maju 1901 roku carscy inżynierowie zbudowali stalowy most na Amu-darii w pobliżu Turkmenabatu. 27-przęsłowa konstrukcja o długości ponad 1700 metrów była wówczas największym mostem w Rosji i trzecim na świecie.
W 1922 roku na polecenie Lenina rozpoczęto prace nad projektem budowy lokomotyw spalinowych, które sprawdzałyby się na bezwodnych obszarach Azji Środkowej. W 1955 r. cały ruch kolejowy w Turkmeńskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej został całkowicie przeniesiony na trakcję spalinową. Do dziś kolej nie została zelektryfikowana, choć są plany, żeby zrobić to na najbardziej eksploatowanych liniach.
Droga żelazna, ciągnąca się przez Turkmenistan, odegrała ważną rolę podczas II wojny światowej. Szły nią transporty na front kaukaski.
Po rozpadzie ZSRR Turkmenistan rozpoczął rozbudowę nowych linii, co wymusiły zmiany terytorialne. Dawne trasy znalazły się bowiem na ziemiach uzbeckich. Uruchomiono m.in. odcinki: Aszchabad — Daszoguz, Turkmenabat — Kerki, Tedżen — Serachs. Otwarto również linię łączącą Kazachstan z Iranem, ale brak informacji o tym, aby była dostępna dla ruchu pasażerskiego.
W 2013 rozpoczęła się budowa turkmeńskiego odcinka kolei Turkmenistan — Afganistan — Tadżykistan, który kończy się na granicy w miejscowości Ymam Nazar. Po przejęciu rządów w Kabulu przez Talibów, rozmowy na temat rozbudowy trasy, wciąż są kontynuowane.
Obecnie siatka linii kolejowych w kraju przekroczyła 6500 km, a rocznie kolej przewozi około 6 milionów pasażerów.
Kolej w Turkmenistanie. Rozkład jazdy, bilety
Bilety na kolej możemy kupić na stacji z maksymalnie pięciodniowym wyprzedzeniem. Turkmeni oferują, co prawda, sprzedaż przez internet, ale nie jest ona możliwa, ze względu na to, że trzeba być posiadaczem rodzimej karty płatnicznej — Altyn Asyr. Na stronie mamy też informację o aplikacji, ale w chwili pisania tego tekstu nie udało się nam jej odnaleźć. Zresztą kwestie odnalezienia czegokolwiek lub weryfikacji na turkmeńskich stronach internetowych, to temat na osobną historię.
Jeśli chodzi o ceny za przejazdy, to są niskie. Za podróż ze stolicy do Turkmenbaszy zapłacimy 24,5 manata (plackarta) lub 45,1 manata (kupe), co przy czarnorynkowym kursie (1 USD ~ 20 manatów) wynosiłoby 1-2 dolary… Zdementujmy też tu pewną plotkę — obcokrajowcy płacą za bilety kolejowe w manatach, w odróżnieniu od hoteli, gdzie często stawka dla innostrańców jest większa i w dodatku trzeba ją regulować w dolarach.