Polscy architekci odcisnęli trwałe piętno w architekturze Baku. Projektowali budynki użyteczności publicznej, dwory naftowych magnatów, a nawet nadmorską promenadę.
Skąd się wzięli Polacy w Azerbejdżanie?
Związki Polaków z Azerbejdżanem sięgają średniowiecza. Na dobre rozkwitają między XVI a XVIII wiekiem, gdy zachłyśnięta orientem szlachta, za sprawą przedsiębiorczych Ormian, ściąga z Kaukazu jedwab, kobierce, pasy, wyroby skórzane, wschodnią broń – szable, jatagany, kindżały. Sprowadzano również konie z Karabachu.
Po powstaniu listopadowym wzrosła liczba Polaków w Azerbejdżanie, choć i tak wielu służyło już w carskiej armii na stanowiskach urzędniczych. Powstańcze klęski spowodowały, że na „ciepłą Syberię” spłynęła fala zesłańców, którą wcielono w struktury armii carskiej. Miało tu przebywać kilkadziesiąt tysięcy Polaków, co odpowiadało niemal jednej czwartej całego kontyngentu.
W drugiej połowie XIX wieku do Azerbejdżanu zaczęli przyjeżdżać specjaliści z przeróżnych dziedzin: muzycy, technicy, nauczyciele, geodeci, lekarze, agronomowie, urzędnicy. Znaczną grupę stanowili kupcy, przedsiębiorcy i inżynierowie. Silne przedstawicielstwo stanowili polscy architekci, pozostawiając trwały ślad w tkance Baku.
Wśród nazwisk, wymienianych przez specjalistów jednym tchem, jest przede wszystkim wielka trójka – Józef Gosławski, Józef Płoszko i Kazimierz Skórewicz. Wszyscy piastowali funkcję głównego architekta miasta i przez dwie dekady wstrząsnęli układem architektonicznym Baku. Polacy na przełomie XIX i XX wieku wypracowali własny styl, nazywany romantyzmem bakijskim, w którym łączyli tradycje gotyku, weneckiego, neobaroku, neorenesansu, a nawet kalifatu Kordoby.
Architekci pozostawili wiele reprezentacyjnych budynków użyteczności publicznej i mieszkalnych. Boom naftowy napychał kieszenie magnatom, wśród których prym wiedli Hadżi Zejnalabdin Tagijew, Aga-Musa Nagijew oraz Murtuza Muchtarow. Bogacze ochoczo inwestowali w pałace i dwory, zatrudniając do ich projektowania Polaków. Potentaci naftowi nie stronili od nowinek architektonicznych, prześcigali się w rozwiązaniach, a poprzez budowę oszałamiających budynków, demonstrowali zasobność portfeli.
A może drzwi z drewna cytrynowego, a tapety z naturalnej skóry?
Pierwszym z wielkiej trójki był Józef Gosławski, absolwent petersburskiego Instytutu Cywilnych Inżynierów. W 1890 roku został ściągnięty do Baku, aby wesprzeć budowę Soboru Aleksandra Newskiego, największej cerkwi na Kaukazie. Po dwóch latach pracy awansował na stanowisko głównego architekta miasta. Na Półwyspie Apszerońskim pracował w sumie siedem lat, w tym czasie postawił dwanaście budynków. Przypisuje mu się wprowadzenie do zabudowy miasta monumentalnych pałaców. Po mistrzowsku Gosławski wykorzystywał położenie Baku, nazywanego miastem wiatrów, dzięki czemu w projektowanych przez niego budynkach, panował latem przyjemny chłód.
Na uwagę zasługuje Muzeum Historii Azerbejdżanu, pierwotnie wybudowane przez Gosławskiego jako pałac Hadżiego Zejnalabdina Tagijewa, przyjaciela i mecenasa polskiego architekta. Prace trwały siedem lat, na budowie zatrudniono 270 inżynierów, stolarzy, rytowników i cieśli. Pałac, o powierzchni 3 tysięcy metrów, mieścił setkę komnat i sal. Główne drzwi wykonane są drewna cytrynowego, a tapety z naturalnej skóry. Do ułożenia parkietu wykorzystano sześć różnych gatunków drewna, do przyozdobienia reprezentacyjnej sali pałacu osiem kilogramów złota, z czego cztery znalazły się na sufitowych malowidłach. W pałacu zainstalowano systemy ogrzewania i chłodzenia. Większość wyposażenia Tagijew importował. Meble pochodziły z USA, zasłony z Niemiec, żyrandole z Rosji, lustra z Francji, okna z Wenecji.

Wśród obiektów użyteczności publicznej najważniejszym dziełem Gosławskiego jest ratusz miejski w Baku. Obiekt miał być wysoki, obezwładniać rozmachem i nie pozostawiać złudzeń, że Baku to bogate miasto. Budynek utrzymany w barokowej stylistyce jest symetryczny, z centralną osią w postaci wieży. Do zdobienia fasad sprowadzono z Włoch dekoracyjne cegły i kolorowy marmur.

Kazimierz Skórewicz — projektant polskiego Sejmu
W 1904 roku Gosławski zmarł, mając zaledwie 39 lat. Kilka lat wcześniej sprowadził nad Morze Kaspijskie Kazimierza Skórewicza (przyszłego projektanta budynku Sejmu w Warszawie), który dokończył prace budynku rady miejskiej. Skórewicz w Baku piastował kilka funkcji: głównego technika miasta, głównego inżyniera, a po śmierci Gosławskiego do 1906 był głównym architektem. Prywatnie pracował dla Rothschildów i Noblów. Do jego najciekawszych osiągnięć architektonicznych należy wybudowanie zespołu domów mieszkalnych w Iczeri-Szeher, gmachu Banku Państwowego czy budynku poczty. Był orędownikiem stawiania budowli w duchu tradycyjnego, azerbejdżańskiego stylu, o co apelował w lokalnej prasie. Jego największym osiągnięciem był projekt nadmorskiego bulwaru.
Architekt, zaangażowany w sprawy budowlane miasta, poświęcał również czas na działalność rewolucyjną i w 1905 roku, aby uniknąć zesłania, uciekł do Warszawy. W Polsce projektował jeszcze przez cztery dekady. W latach 1915-1928 był kuratorem prac konserwatorskich na Zamku Królewskim. Przez rok, pracując nad „Przedwiośniem”, w pomieszczeniach zamku zamieszkiwał Stefan Żeromski, który nie będąc nigdy w Baku, pierwszą część książki umieścił w nadkaspijskim mieście. Podczas zbierania materiałów posiłkował się rozmowami z żonami polskich lekarzy, którzy pracowali na Kaukazie. Skórewicz mógłby podzielić się swoimi spostrzeżeniami, gdyby Żeromski wiedział o jego przeszłości.
Figura rycerza to Zawisza Czarny?
Trzecim z wielkiej trójki był Józef Płoszko. Na Kaukaz ściągnął go Gosławski. W Azerbejdżanie projektował domy mieszkalne, budynki użyteczności publicznej, świątynie. Obficie czerpał ze stylu klasycznego, gotyku francuskiego, weneckiego oraz secesji. Głównymi zleceniodawcami Płoszki byli Murtuza Muchtarow czy Aga-Musa Nagijew, który postanowił wznieść budynek Muzułmańskiego Towarzystwa Charytatywnego w hołdzie wcześnie zmarłemu synowi. Gmach, służący dziś azerbejdżańskiej akademii nauk, został wybudowany w stylu weneckiego gotyku, a na fasadach wykuto złotymi literami kilka inskrypcji, związanych z pracą i rozwojem, w tym „człowiek musi dążyć do wiedzy od urodzenia aż do śmierci”. Niestety, nie przetrwały do dziś.

Żona Muchtarowa w Wenecji zachwyciła się jednym z budynków, więc magnat zlecił Płoszce budowę pałacu na jego wzór. Polak zrealizował zadanie, nie zapominając o detalach – kolumnach, oknach, drzwiach, stanowiących architektoniczne dzieła sztuki. Wnętrza zostały tak zaprojektowane, aby każde z pomieszczeń nawiązywało do innego stylu – renesansu, baroku, klasycyzmu czy secesji. Z centralną wieżą budynku wiąże się anegdota. Jej szczyt wieńczy figura rycerza, którego pierwowzorem miał być Zawisza Czarny. Pałac okazał się miejscem śmierci Muchtarowa. Po wejściu bolszewików do Baku, w jednym z salonów popełnił samobójstwo.
Prezentację niektórych obiektów wybudowanych przez polskich architektów przygotowała Polska Ambasada w Baku. Filmy są do obejrzenia tutaj.