Wśród kilku tysięcy pomników wodza rewolucji, rozsianych po całym obszarze byłego ZSRR, swoją śmiałością wyróżnia się buriacki monument w Ułan Ude.
Pomysł na pomnik Lenina w Ułan Ude
W połowie lat 60. XX wieku, gdy zbliżała się setna rocznica urodzin wodza rewolucji, od Kamczatki przez Moskwę po Buriację zastanawiano się, jak uczcić to wyjątkowe wydarzenie. Rozsądny wydawał się pomnik. Buriaci zlecili prace nad nim w ówczesnym Swierdłowsku, ale gdy projektanci przedstawili swój pomysł, okazał się mało oryginalny i rozczarowujący. Ot, kolejna rzeźba wodza w pełnej krasie, z wyciągniętą do przodu ręką. W kraju, po śmierci Stalina, panowała odwilż. Życie i polityka wymagały innego spojrzenia. Rewizji podlegał także wizerunek lidera rewolucji, więc pomnik w Ułan Ude miał odpowiadać tym potrzebom.
Nowe propozycje zaskakiwały, ale jedna, autorstwa ojca i syna Gieorgija i Jurija Nerodów, przebiła wszystkie. Gdy rzeźbiarze zaprezentowali model pomnika, wśród notabli zapanowała cisza. Część uważała pomysł za szalony, część była sceptyczna, no bo jak to? Wszędzie w kraju lider jest w całej okazałości: od butów po czapkę, widać dynamikę ruchu. A tu ktoś proponuje samą głowę? Artyści przekonywali, że w zaprzyjaźnionym Karl-Marx Stadt w NRD znajdzie się kilkumetrowa głowa Karola Marksa, a podczas EXPO 1967 w Montrealu w radzieckim pawilonie widniała również głowa – profil Lenina. Ojciec i syn argumentowali, że płaszcz, spodnie i buty nie są niepotrzebne. Najważniejsza jest część ciała, w której zrodziły się rewolucyjne idee. Mądre i wielkie czoło Lenina miało wznieść się na projektowanym Placu Sowieckim.
Rewolucja w mieście
W końcu komisja uległa, godząc się na, nomen omen, rewolucyjny pomysł. Samo postawienie monumentu było względnie proste. Trzeba było jednak przeprojektować miejsce. Za plan Placu Sowieckiego odpowiedzialny był architekt i miejski planista Aleksiej Duszkin, trzykrotny laureat Nagrody Stalina, autor projektu kilku stacji metra w Moskwie, słynnego 138-metrowego wieżowca na Placu Czerwonej Bramy, czy budynku Świat Dziecka, największego w ZSRR sklepu z asortymentem dla dzieci i młodzieży. Rozwiązanie przewidywało wyrównanie terenu i usunięcie kilkunastu tysięcy metrów sześciennych ziemi oraz topoli i akacji.
Pojawił się inny problem, bo w okolicy ustawienia pomnika stał już inny monument, poświęcony poległym w walce o komunizm. Co robić? Wódz niby ważniejszy, ale równie ważni są ci, którzy oddali życie za głoszone przez niego idee. Delegacja pojechała do Duszkina. Towarzyszu, kombinujcie. Architekt podumał i zaproponował salomonowe wyjście – stary pomnik przeniesie się, gdzie indziej, a głowę przesuniemy o dwadzieścia metrów. Znajdzie się w centralnym miejscu!
Odlaniem głowy z brązu zajęła się fabryka z podmoskiewskiego Mytiszczi. Pracowali tam fachowcy, mający na koncie realizacje największych – Puszkina, Jesienina czy Marksa. Głowa składała się z ponad setki elementów. Do zakładów lotniczych w Ułan Ude dotarły specjalnym pociągiem, gdzie połączono je w połówki. Zaprzężono do pracy jedynego w kraju fachowca, który wiedział jaką patyną pokryć monument, aby nie śniedział. Przez kilka dni części spoczywały na placu pod płachtami, wykonanymi ze spadochronów. Wreszcie połączono 42-tonową głowę z cokołem. Styk jest minimalny, ale na tyle silny, aby wytrzymać drobne trzęsienia ziemi. Perturbacje z wyborem projektu sprawiły, że nie wyrobiono się w terminie i 14-metrowy pomnik (7,7-metra to sama głowa) pokazano Buriatom dopiero w listopadzie 1971 roku.
Kim Dzong Il z wizytą w Buriacji
Buriacka głowa Lenina jest największą na świecie. Wyróżnia się spośród wszystkich monumentów wodza rewolucji (w Internecie można znaleźć bazę ponad 7000 pomników), choć trzeba przyznać, że sama głowa Lenina znalazła się również na innych monumentach, m.in. w Hawanie. Po rozpadzie Czechosłowacji podobny wizerunek wodza został zdemontowany w Żylinie, a w jakuckim Mirny zastąpiono ją tradycyjnym pomnikiem. W 2006 roku stęskniona za komunizmem społeczność ormiańskiej wsi Lernamerdz wzniosła swoją srebrną głowę.
Obecnie buriacka głowa to przede wszystkim punkt orientacyjny i pomnik historii i kultury o znaczeniu federalnym. Młodzi żartują sobie z niej. Podczas epidemii świńskiej grypy postulowali, aby założyć na monument maskę ochronną, innym razem, zimą, padł pomysł, aby wodzowi założyć czapkę z nausznikami. W 2011 roku Kim Dzong Il odwiedził stolicę Buriacji, gdzie spotkał się z prezydentem Rosji. Wizyta w Rosji była pełna atrakcji. Tyran przepłynął się po Bajkale, zjadł omula, z zainteresowaniem przespacerował się po sklepie spożywczym. Skierował również kroki pod pomnik, gdzie oddał hołd Leninowi.